niedziela, 7 kwietnia 2013

Rozdział 5.

Czy kiedykolwiek czułaś zdziwienie, takie jak wtedy? Nie przypominasz sobie. Zza wielkiego bukietu białych i bladoróżowych róż wyłania się uśmiechnięta twarz Dragana.Nie spodziewałaś się tego po nim. Nie spodziewałaś się tego po nikim. I jak tu się na takiego gniewać. Nie potrafisz. Nikt by nie potrafił. Stoicie przez chwilę w milczeniu, aż wkońcu gestem ręki pokazujesz, aby wszedł do środka.
-Przepraszam - szepce ze smutnym spojrzeniem w twoje tęczówki.
-Nie myślałam, że możesz mnie przepraszać. Szczerze pomyliłam się i to z pozytywnym skutkiem.
W głębi duszy cieszysz się, że tak to się potoczyło.
-Zaczynamy od nowa? Wiem, że nie jesteśmy parą, ale..
-Zaczynamy. - wchodzisz mu w słowo i po chwili wpijasz się w jego usta.
-Czyli, że jest jeszcze szansa, że możemy być razem?
Na te pytanie odpowiadasz mu jedynie słodkim uśmiechem.

Następnego dnia wracając ze sklepu widzisz uśmiechniętą, śliczną parę. Pasują do siebie. Wiesz, że z Draganem może będzie ci dane taką stworzyć. Po prawej babcia i wnuczek. Za tobą ojciec z córką, którą nosi "na barana". Uśmiechasz się serdecznie. Mężczyzna odwzajemnia uśmiech. Idziesz dalej. Wszystko wydaje ci się inne. Monotonne? Napewno nie. Wszystko rodzi się na nowo. I wszystko wydaje ci się lepsze. Ciepłe promienie słoneczne oświetlają twoją twarz. Zaczynasz kręcić się wokół własnej sieci. Czujesz jak ktoś łapie cię w talii i podnosi do góry. Od razu poznajesz, że to on. Wpija się w twoje usta i kręcicie się razem. Po skończonej czynności wybuchacie głośnym śmiechem. Jesteś szczęśliwa. Bardzo szczęśliwa. Dragan jak na prawdziwego mężczyznę przejmuje od ciebie zakupy i łapiąc cię za rękę podążacie w kierunku twojego domu. Po dotarciu do celu odkładacie torby i zmierzacie w kierunku sypialni. Po kilkunastu namiętnych pocałunkach włącza ci się czerwona lampka.
-Dragan, nie proszę, nie dziś  - mówisz mu do ucha. Widzisz, że jest smutny? Rozczarowany? Czy może zły?
A on nic po prostu rozchyla ramiona i pozwala abyś leżała na jego klatce piersiowej. Twoja głowa wspólpracuje z nim i porusza się to w górę to w dół. Słyszysz jego bicie serca. Serca, które bije może właśnie dla ciebie. Napawasz się zapachem jego perfum. Jego ciepłym dotykiem. Oddechem. Chcesz, aby ta chwila trwała wiecznie. Niestety pewien osobnik płci męskiej, który dobija się do twoich drzwi uniemożliwia to wam.
- O widzę, że gołąbeczki już razem. To życzę wam szczęścia, wytrwałości no i oczywiście płodności, bo jakby nie było to chcę zostać wujkiem a co. - na te słowo rzucasz w Cristiana ścierką do naczyń. Po chwili jednak wszyscy wybuchacie głośnym śmiechem.
- Dobra, ja muszę lecieć. Pa, kochanie. - mówi Dragan po czym całuje cię w policzek. - Cześć stary.

-Nina, proszę musimy pogadać.
-Słucham cię Savani.
- Będę ojcem.
-No to fantastycznie.
-Tak zajebiście. Szkoda tylko, że nie z moją ukochaną.
                                 ***
Tak więc jest piąteczka.
Jeśli tu jesteś to zostaw po sobie mały znak w postaci komentarza. To pomaga pisać. :)

3 komentarze:

  1. No wreszcie, wreszcie wreszcie są razem! Nasza szczęśliwa parka :) A ukochana Savaniego to chyba trochę przesadziła... Ciekawe kto jest ojcem jej dziecka? Dowiemy się? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbyś miała ochotę to pojawił się nowy rozdział http://szczescierodzinamiloscwygrana.blogspot.com/

      Usuń
  2. No ;D Super rozdział. Dobrze, że teraz jest szczęśliwa z Draganem. Czekam na więcej i zapraszam do mnie volleyball-lost-dreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń